Zagrożenie koronawirusem wyraźnie spowolniło zbiórkę pieniędzy dla Frania Marcinkowskiego, który choruje na SMA. Właśnie z powodu epidemii odwołano wiele imprez i wydarzeń, z których dochód miał być przeznaczony dla chłopca.
– My też siedzimy w domu, bo Franek jest w grupie ryzyka, nie możemy go narażać – mówi tata chłopca, dziękując za blisko 8 mln zł, które są na koncie jego synka. – Niestety, zbiórka, z wiadomego powodu drastycznie zwolniła, ale my walczymy do końca – zapewnia.
Przypomnijmy, że Franio, podobnie jak inne dzieci chorujące na SMA, ma szansę na terapię genową w USA. Kilka zbiórek już się zakończyło (w tym Tosi Wiśniewskiej z Oleśnicy), ale do USA udało się wyjechać tylko dwójce dzieci. Wyjazd pozostałych został wstrzymany ze względu na epidemię koronawirusa.