Słonecznikowy, rzepakowy, lniany i z czarnuszki. To tylko część szerokiej palety olejów produkowanych przez manufakturę Magdaleny Dwornikowskiej z Moszyc pod Twardogórą. Wszystkie mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie i smakują wyjątkowo.
Pani Magdalena doskonale pamięta, gdy podejmowała decyzję o uruchomieniu swojego biznesu. – Rozstawałam się z korporacją, w której pracowałam przez osiem lat i byłam na okresie próbnym w innej – wspomina. – To wtedy zdecydowałam, że jednak idę na swoje. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że to była naprawdę dobra decyzja.
Olejarnię – podobną do tej, którą obecnie sama prowadzi – odwiedziła, gdy była u przyjaciół na wschodzie Polski. – Pomyślałam, że to coś dla mnie, choć wtedy nie zdawałam sobie chyba sprawy z faktu, że niewielka liczba takich miejsc w kraju sprawi, iż ciężko będzie o informację i ewentualne wsparcie – opowiada. I przyznaje, że łatwo nie było. – Wspominam tamten czasu, jako pukanie od drzwi do drzwi, ale zaparłam się i po przygotowaniu pomieszczenia, a potem kupnie maszyny ruszyłam z produkcją – opowiada nasza rozmówczyni, która przez rok starała się także o uzyskanie certyfikatu wydawanego przez stowarzyszenie Doliny Baryczy.
Dzisiaj pani Magdalena jest jednym z producentów działających pod prestiżowym znakiem Doliny Baryczy. W swojej niewielkiej olejarni produkuje oleje tłoczone na zimno. Głównie na zamówienie klienta. Dba o ich jakość, dlatego oleje powstają tylko z certyfikowanych ziaren, które są badane, odpowiednio czyszczone i suszone. Do każdej partii wystawiany jest atest jakościowy oraz potwierdzający brak GMO. Oleje z Doliny są tłoczone często, dlatego są zawsze świeże, nie są poddawane filtracji a jedynie samoczynnej sedymantacji. Tłoczony w niskiej temperaturze olej trafia do butelek, a potem do lodówki. Tam czeka na klientów.
– Swoje właściwości nasz olej zachowuje krócej od tego, który kupujemy w sklepie. Dzięki temu może dostarczyć organizmowi potrzebne mu składniki – mówi Magdalena Dwornikowska. I wylicza oleje, które produkuje. To olej słonecznikowy, rzepakowy, z ostropestu (skuteczny z walce ze schorzeniami wątroby), rydzowy ( obniża poziom „złego” cholesterolu i trójglicerydów, przyspiesza gojenie ran), z czarnuszki (sprawdza się w walce z alergią i problemami skórnymi), wiesiołka i konopi.
– Każdy z nich ma inne właściwości, każdy działa na nasz organizm wyjątkowo, pomagając na wiele dolegliwości. Od żołądkowych po te związane z naszą odpornością czy przeziębieniami – mówi producentka, która podkreśla, że szczególne miejsce w jej rodzinie, a także u wielu klientów zajmuje olej lniany. Ze swoim orzechowym posmakiem i bardzo korzystną dla organizmu proporcją kwasów omega 3 i 6. Oprócz tego olej lniany zawiera też duże ilości witaminy E – związku, który nie tylko doskonale odżywia skórę, ale i zapobiega schorzeniom układu krążenia.
Wszystkie oleje mogą być wykorzystywane do potraw na zimno, m.in. do sałatek, a rzepakowy można używać do pieczenia np. placków ziemniaczanych.
Oleje, które powstają w olejarni pani Magdaleny są tłoczone, rozlewane, zakręcane i etykietowane osobiście przez właścicielkę firmy. – Dzięki temu na każdym etapie ich produkcji jesteśmy w stanie dopilnować i sprawdzić ich jakość – mówi nasza rozmówczyni. Jej oleje trafiają do butelek o pojemności od 250 ml do litra (wyjątkiem jest olej z czarnuszki sprzedawany w buteleczkach o pojemności 100 ml). Ich cena waha się od 11 do 89 zł (w zależności od rodzaju i pojemności). Oleje można kupić za pośrednictwem facebookowej strony Magdaleny Dwornikowskiej TUTAJ